Cząstka de Luxe w Tobie.

Foto Paul Red Modelka Ewelina Hylińska Stylizacja i makijaż Marta Budynkiewicz

Gdy bardzo chcemy by umarła, przestała rządzić życiem – jakaś część nas – ta, która jest przegrywem, zdradzanym, zdradzaną, wykorzystywaną, nieszanowaną, biedną lub reprezentującą cechy, z powodu których nasze życie idzie w stronę upadku, każda pomoc jest ważna, każde wsparcie.

Pożegnanie przegrywa w nas to fascynujący proces. Pożegnanie, ukochanie – poczuj, jaką chcesz mieć z nim relację. Na pewno nie może on rządzić. Potrzebujesz cząstki de Luxe, by mieć dobre życie. De Luxe to czucie swych potrzeb i dbanie o nie. Dawanie sobie prawa do tego.

Często gdy chcemy zacząć żyć lepszą wersją siebie, nasza myśl biegnie w stronę zakupu np.bluzki! – kupię sobie nową rzecz!  Poprawię sobie humor. To będę ta nowa ja!

Sięganie wtedy po zmianę ubrania, jest podpowiedzią naszej intuicji – mądrości wewnętrznej. Ona wie, że zmiana energii na sobie, blisko swego ciała, jest bardzo wspierająca. To pierwszy krok. Pozostawienie starej wersji, będzie nas osłabiać i kotwiczyć w starej osobowości.

Rzecz w tym, że takie impulsywne olśnienia raz na pół roku, to niezrozumienie procesu, do którego zaprasza nas intuicja. Ten impuls to wskazanie pierwszego kroku całego procesu. Jednej z płaszczyzn, która wspiera przemianę.

Osoby, które odetną jednym cięciem, mocno – przeszłość, wyrzucą wszystkie ubrania łączące ich ze starą, gorszą sobą, czują się nieprawdopodobnie uwolnione. Materia ma ogromną moc.

To jak wyjechanie na drugi koniec świata.

Jeśli przechodzisz przez zmiany w życiu, potrzebę rewolty, wyrzucenia starego życia i zaczęcie nowego – ruszaj też w kwestie ubraniowe i przemeblowanie domu. Rusz materię, to ona jest fizyczną manifestacją niewidocznego. Rusz ciało, poczuj siłę swoich mięśni, a nie swą słabość. Zmiany w fizyczności do potęga, mega mocny początek.

Intuicja podpowiada nam te drobne kroki do nowego, lepszego życia, a my czasem to lekceważymy. Kupimy jedną rzecz, poczujemy siłę mięśni raz na miesiąc i trzymamy przeszłość dalej w domu, dziwiąc się, dlaczego tak nam ciężko.

A to właśnie z tych drobnych cegiełek powstaje nasze nowe życie. Musi być ich więcej, jak najwięcej, ale…bez stresu.

Detox jest skarbem.

Oczyszcza przestrzeń i …NIE.

Nie ma nic złego w patrzeniu na pustą szafę. To raj. Czysty oddech. To przestrzeń na nowe. Czyściutkie, puste półki to plus.

Wyczyszczone, pachnące. Czekające tylko na to, co najlepsze. Bez pośpiechu, bylejakości.  Już Twoje życie ma przestrzeń na najwyższe standardy. Zaczynasz je wprowadzać dzięki właśnie zakupom. Uczysz się inaczej myśleć o sobie, traktować siebie, wydawać pieniądze. Bez żałowania samej, samemu sobie. Ale planując. Zasługujesz.

Jeśli potrzebujesz dużego kopa, nie ma sensu trzymanie większości starych ciuchów i kupowanie pojedynczych, lepszych elementów. To droga przez mękę. Znam to, uprawiałam. Aż w pewnym momencie stwierdziłam, że nie będę babrać się w starym. Chcę tylko świeżości i rzeczywiście zostałam z 2 bluzkami w szafie.

I to było jedno z lepszych uczuć w życiu. Ta czystość. Świeżość.

Nie trzymanie się kurczowo starego.

My naprawdę otrzymujemy satysfakcję dzięki jakości, a nie ilości. Nie da się oszukać bogatej wersji nas. Cząstce de Luxe. Ona tych kombinacji nie kupi.

Mamy ją w sobie. Ona ceni komfort, jakość, przyjemność, rozluźnienie, piękno.

___________________________

Luksusowa wersja nas patrzy swoimi uwielbiającymi komfort i piękno oczami i dobrze wie, co jest starą szmatą, koszmarem niedorosłej dziewczynki, przegraną kobiet bez granic, a co naprawdę do niej pasuje.

___________________________

Dlatego nie miej skrupułów, wywalając to, co zaniża Twoją najlepszą wersję. Łączy Cię z przegrywem, sierotką, milusią niunią, nikim, przezroczystością itd.

Obudzenie luksusowej wersji w Tobie, czasem wymaga pójścia do sklepów z lepszą odzieżą, poczucie tkanin, przeszyć. Wyjścia do najlepszej restauracji w pięknym makijażu. Wymaga postawienia swoich potrzeb i zadbania o nie, na pierwszym miejscu. Tak, to wymaga przypomnienia sobie. Połączenia, obudzenia luksusu dbania o siebie. Bycia tą dobrą egoistką.

To wersja Premium, de Luxe w nas. Wspominałam o niej przy projekcie ABC Spełnionego Wyglądu.

Wersja basic jest potrzebna też, przyznaję. Do pracy, zapierdzielu przy dzieciach. Ma niższe wymagania. Przy niej też odpoczywamy od wysokich standardów, którym czasem nie umiemy i nie chcemy sprostać. Bo to nie ten moment. Ale należy na nią uważać. Używana zbyt często powoduje, że czujemy właśnie niższe standardy, niższą wycenę swych usług, niższe standardy w traktowaniu siebie. Pojawia się jakiś głód, właśnie pełni dopieszczenia i zasługiwania na to, co najlepsze. Wersja basic to kobieta pracująca, pracownica na rzecz klienta, swych marzeń lub rodziny. Jesteśmy w niej gotowe do pracy, a nie celebracji siebie i życia oraz…przyjmowania, by teraz świat nam dał i o nas zadbał.

Dlatego uważaj proszę na wersję basic. Włączaj częściej luksus na co dzień.

Kobiecość jest luksusowa, zasługująca na to, co najlepsze.

W Polsce gdzie starsze pokolenia tępią i wyszydzają cieszące się życiem kobiety, celebrujące je – czas na nowe. Wychowanie pruskie, łamiące ducha i moc kobiecości, nadal niestety istnieje w naszych domach oraz szkołach i psychice, ale to nie znaczy, że mamy je ze sobą nieść.

Czas na pracę z przyjemnością, kawę w przerwie, ciasto i kawę oraz spacer,  zanim wrócisz do domu. Szacunek do wyrafinowania sposobu myślenia i upodobań. A nie na uniformy. Rozluźnienie i celebrację każdego dnia. Nie, to nie herezje. To konieczność w życiu.

Nawet gdy dzieci biegają wokół Ciebie, nie zapominaj o głębokim oddechu, prawie do siebie. To trudne, ale niezbędne dla Twojego zdrowia, emocji. Nawet gdy wszyscy wokół cisną, abyś wypełniała obowiązki i role, załóż koronę i odetchnij. Zapytaj siebie, czego Ty naprawdę dzisiaj potrzebujesz? I zacznij tworzyć przestrzeń czasową dla rozluźnionej, luksusowej wersji siebie. Godzinę dziennie? Co robi wtedy luksusowa Ty? A przestrzeń w szafie. Jak wygląda?

Luksus jest kobiecości niezbędny. To energia zasługiwania na to, co najlepsze. Czasem przewrotnie – ma to być bałagan w domu, ale tym razem czas dla siebie z najlepszym winem w dłoni. To Ty jesteś najważniejsza i to JAK SIĘ CZUJESZ. Czasem chodzi luksus czystości właśnie.

Wersja de Luxe nie ma nic wspólnego z zadartym nosem, a z radością, szerokim uśmiechem ogromnej kobiecej przyjemności. Tego, gdy ona czuje, że zasługuje, że należy się jej, że właśnie taka jest.

Czy znasz w ogóle to uczucie? Doświadczyłaś w życiu luksusu? Traktowania Ciebie przez innych? W najlepszym spa? Restauracjach gdzie Ty jesteś centrum, a nie barman robiący piruety z butelek, gdzie czekasz długo w kolejce na drinka udając luksusową poprzez ubranie, a nie to jak Cię traktują? To zmienia mindset. Gdy poczujesz co to znaczy szacunek, docenienie i życzliwość, gdy długo poszukujesz odpowiedniego dla siebie dania. Piękno wnętrz i obsługi, już nigdy nie pozwolisz, nie zniesiesz tak łatwo traktowania Cię źle. Za nisko. Z pośpiechem i popychaniem.

Ubranie jest blisko Ciebie. Spódnica sprawia, że musisz uważać, by nią nie zaczepić o meble. Droga tkanina również. Garderoba pracownicy, daje poczucie chaosu i biedy lub ładu i piękna. Zwyczajności, w której odpoczywasz lub luksusu, w którym umiesz się rozluźnić, bo już nie jest Ci obcy, tylko Twój, codzienny. Naturalny.

Mam nadzieję, że zainspirowałam Cię do przyjrzenia się standardom kobiecej energii.

Zdefiniowania czym jest dla Ciebie luksus i czy lubisz to słowo. Czy kojarzy Ci się tylko z kasą, a może jednak nie…

I nie chcę zadzierać nosa, jako postać tylko żyjąca w oparach luksusu, bo ten etap właśnie staram się powiększać. Podjęłam się nowej pracy, mam pod opieką chorą mamę i dzieci – daleko mi do leniwej kobiety. Moje życie nie ma nic wspólnego z życiem singielki, która ma czas tylko na siebie i na swoje sprawy. Właśnie dlatego. Właśnie dlatego. Bardzo cenię swój czas i doświadczenie, wiedzę. Wiem czego uczę i jak dzięki inspiracji, zmieniam życie kobiet.

Jestem na etapie dużych zmian, a nie siedzenia na tronie. Dlatego właśnie ten temat komfortu, zadbania jest aktywny u mnie. Widzę różnicę pomiędzy sobą de luxe i tą, która nie ma dla siebie czasu. Ta druga niczego nie potrafi ogarnąć, ta pierwsza wszystko.

Przyszedł czas na podniesienie standardów, bardzo kręci mnie w nosie stare, już tak strasznie, że nie mogę na nie patrzeć. Znasz to świdrujące trzewia uczucie?

Luksus dla mnie to przede wszystkim sposób komunikacji, traktowania siebie samej i nawzajem. Wysłuchania i szacunku do indywidulanych, najdziwniejszych potrzeb. Nieocenianie. To klasa w zachowaniu.

Luksus to pełny oddech. Poziom rozluźnienia lub skupienia w trakcie wykonywania czynności. Przyjemności. To stan wewnętrzny. Energia wewnętrzna.

Luksus to harmonia, czystość, zapach.

To piękno i celebracja życia, a nie harówka. Czy używanie marmuru, gdy styl życia i wypowiedzi w żaden sposób do niego nie pasuje.

I chociaż do pracy zakładam tańsze ubrania, ponieważ mogą się zniszczyć od podkładów czy kleju do kosmetyków – taką mnie znasz z salonu, to źle czuję się w nich ,,po”. Tylko czekam na lepsze ubrania i kawę w pięknym miejscu.

Ty w pracy, która niesie określone wymagania, a Ty de Luxe to zupełnie inne role.

I czy jesteś w stanie czuć się de Luxe w opakowaniu, bez dumy ze swego ciała? Dumy…Tak, mamy być dumne ze swych ciał, a nie wstydzić się ich. To wymaga czasu, pieniędzy.

Czym masz wypełnioną szafę? Którą wersją, kogo widzisz w lustrze najczęściej? Tak, wkładam kij w mrowisko. Na pohybel pruskim tekstom.

Jak zareaguje na to narracja wychowania pruskiego? ,,W głowie się poprzewracało, zachciało się księżniczce luksusu, paznokcie to zrobiła, ale kurzu w domu nie widzi, do roboty by się wzięła! To deprawacja, umniejszanie, łamanie ducha i wiary w siebie. To poddaństwo i władza, w domu i szkole, uzależnienie emocjonalne.” Znasz ten dialog w swojej i innych kobiet głowach? To pokłosie naszych przodków. Tak dzisiaj niczego się nie osiągnie…To nie te czasy. A one o tym po prostu nie wiedzą.

____________________________________________________

Jeśli chcesz zacząć nowy rozdział życia wspierany wyglądem, musisz obudzić swoją cząstkę de Luxe i wypełnić nią większą część życia. Stąd po publikacji postu, dostajesz za zakupienie usługi 5% zniżki, abyś za nią przyjechała taksówką, nie myśląc o trudnościach. Daj się zawieźć. Zostaw auto. Jestem. Zacznij konwersację. Napisz, nagraj się na WhatsApp – jeśli jesteś zza granicy. Możemy pracować online lub stacjonarnie. Często zaczynamy pracę na kawie, bo temat jest z historią, grubszy. A czasem w salonie z chustami lub w sklepach, na zakupach. Zacznijmy tworzyć nowe życie, planować zmiany w komfortowy dla Ciebie sposób.

Poprowadzę cię krok po kroku przez wszystkie etapy żegnania starej wersji i  tworzenia nowej. Włącznie z sylwetką. Mogę oswoić Cię z klubem fitness i ćwiczeniami lub pomóc we współpracy z trenerem.

Analizy Sylwetki, Stylu, Barw – podpowiedzą Ci jakimi rozwiązaniami powinnaś zapełniać półki.

Jaka jest inwestycja finansowa? To podstawowe pytanie, które zadaje nasza głowa. Masz opcje kupowania małych, niezależnych cegiełek – czyli konsultacji na godziny (250zl/1h), pojedynczych usług jak Analiza Sylwetki czy Barw lub pakietów ( Dzień ze stylistką 1200zł i Pełna Metamorfoza 3500zł).

_____________________________________________________

Suma sumarum, całość przemiany jest na wyciągnięcie ręki etapami i wymaga decyzji, odwagi.

Sama również możesz dużo zdziałać sięgając po inspiracyjne posty i podcasty, które tworzę właśnie dla tych, którzy nie są jeszcze gotowi przyjść na usługę lub zwyczajnie mają teraz inne wydatki za priorytet, ale chcą zmienić swoje życie, uzupełniając proces wyglądem. Z nagrań na youtube, już można coś wyciągnąć. Mentor ma po prostu inną energię niż my sami, no i konkretną wiedzę. Jest nam lżej, gdy pozwalamy sobie na czyjąś pomoc.

Lada moment pojawi się podcast, który będzie uzupełnieniem dzisiejszego postu. Inspiracja jest podstawą do wnoszenia zmian w życie, dlatego zapraszam Cię do obserwowania profilu, kanału na Youtube i zakupienia słuchawek do podcastów. Stworzenia wspierającej playlisty. Mam zamiar kontynuować tę formę inspiracji i promować kolorowy sposób ubierania się w szarej Polsce.

____________________________________

Foto do postu, ma historię. Jest obrazkiem, który widziałam codziennie rano w łazience.

Chciałam, żeby tak właśnie czuły się kobiety w Polsce. Dumne ze swego ciała, zadbane. Jeszcze wtedy prowadziłam fitnessowego bloga. Zaprosiłam do współpracy modelkę Ewelinę Hylińską oraz cudownego fotografa, który znosił moje wymysły, czyli Paul Red. Wystylizowałam Ewelinę na siebie poranną, założyłam mój szlafrok, zrobiłam makeup, który 7 lat temu… był nowością i spełniłam swoją wizję, której chciałam uczyć kobiety przychodzące po zadbanie o siebie, mającą nam przypominać, kim jest kobieta de Luxe.

Zadbaną, pewną siebie i swojego ciała, a nie zmalowaną. Makijaż to tylko kropka nad ,,i” kobiecości. Z miłością do naszej kobiecości i piękna – dobrego dnia!

Marta.

 

 

Marta Budynkiewicz

O mnie

Jestem wizażystką, stylistką i kolorystką. Całe moje życie to piękno, dbanie o nie i tworzenie.

Piękno utrwalane poprzez sesje zdjęciowe, było i jest dla mnie magią. Ale i to wyrażane i powstające przez ciało. Zaproszę Cię niedługo do książki, która zabiera w podróż do odkrycia i pielęgnacji piękna kobiecego, jego upadków i szczytów. A tu zapraszam do skróconej historii powstania marki i tej przestrzeni.

Najnowsze posty

Napisz do mnie!